Kocie kawiarnie coraz popularniejsze
|Ciepła herbata, ciepły koc i ciepły kot – to idealny pomysł na wieczór każdego miłośnika kotów. Większość z nich ma już co najmniej jednego miauczącego współlokatora, jednak niektórzy wielbiciele tych sympatycznych futrzaków ze względu na swój styl życia nie mogą trzymać w domu kota.
Są też tacy, którzy dopiero rozglądają się z wymarzonym pupilem. To z myślą o nich powstały kocie kawiarnie. Pierwsza powstała w 1988 roku na Tajwanie. Od tego czasu trend bardzo się rozprzestrzenił, a kocią kawiarnię znajdziemy w praktycznie każdym dużym mieście w Polsce.
Sposób działania
Połączenie kawiarni ze zwierzyńcem to nie lada wyzwanie. Nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Lokal zazwyczaj jest podzielony na strefę gastronomiczną, gdzie przechowuje się produkty spożywcze, i strefę kocią. Do tej drugiej można przejść z już zamówionym daniem. Koty poruszają się po niej swobodnie pod czujnym okiem pracownika kawiarni, często kociego behawiorysty. Można je obserwować, głaskać, bawić się z nimi, a jeśli koty zmęczą się obecnością ludzi, mogą skryć się w oddzielonym pomieszczeniu, niedostępnym dla gości. Niektóre kawiarnie funkcjonują jako kocie ośrodki adopcyjne, ale nie jest to regułą, więc zawsze lepiej dopytać właścicieli.
Gdzie one są?
W Polsce mamy 8 kocich kawiarni. Są to:
- Miau Cafe (Warszawa),
- Kociarnia (Kraków),
- Kot Cafe (Wrocław),
- Kocimiętka (Poznań),
- Kotka Cafe (Gdańsk),
- Biały Kot (Gdynia),
- Koci Zaułek (Katowice),
- Mrau Cafe (Lublin).